sobota, 28 września 2013

Rozdział szósty cz.1

Po Eleanor dokładnie było widać jak ta wiadomość nią wstrząsnęła. Miała szeroko otwarte oczy i wpatrywała się we mnie z lekkim niedowierzaniem:

-Taki żarcik?- próbowała się uśmiechnąć dziewczyna.

W sumie to czego się spodziewałam? Powiem jej, że zabił człowieka, ona tak po prostu mi uwierzy.

- Nie, to nie żarcik- mruknęłam, a uśmiech szybko spełzł z jej twarzy.

- O matko!-  złapała się za głowę- Co teraz? Ty wiesz! Ja też wiem! Już po nas! Matko, przecież on nas dorwie potem...

- Hej, hej nie zapędzaj się tak- uspokoiłam ją- nikt nikogo nie dorwie, wszystko ustalone.

Dziewczyna wyraźnie się uspokoiła. Spojrzała na mnie z ciekawością wypisaną na twarzy:

- Co konkretnie?

- Dostanę mieszkanie, pracę i lewe papiery- mruknęłam.

Przez jej twarz przemknął smutek który za wszelką cenę starała się ukryć:

- Hej, co jest?- spytałam patrząc jej w oczy.

- Nic, po prostu szkoda, że już nie będziemy razem mieszkać bo jak zgaduje chcesz się stąd wydostać jak najszybciej- starała się maskować przygnębienie w głosie, ale szczerze to była naprawdę marną aktorką.

Wtedy wpadł mi do głowy pomysł, szalony, głupi i nieodpowiedzialny ale takie właśnie najbardziej lubiłam realizować:

- A może pojedziesz ze mną?

Zdziwiło ją to bardzo ale odpowiedziała:
- Naprawdę? Mogę?- pytała, pokiwałam tylko głową na co rzuciła mi się na szyję powtarzając w kółko jedno słowo ''dziękuje''.

Uśmiechnęłam się na to ale przestałam kiedy doszło do mnie, że powinnam najpierw ustalić to z Harry'm bo w końcu nie przemycę jej w walizce. Zrobię to kiedy będzie bardziej niż zajęta i nie zauważy mojego zniknięcia może w nocy. 

~*~

Do południa moje myśli nie dotyczyły niczego poza Eleanor, która od naszej rozmowy chodził wesoła wręcz podskakując. Nie miałam serca powiedzieć jej, że to nic pewnego. Wolałam milczeć i to też robiłam. W końcu kiedy przyszedł czas obiadu ruszyłam za dziewczyną na stołówkę, która jak na obiad była wyjątkowo pusta. Siedziały tam może trzy osoby, które po chwili się rozeszły. Było to dość dziwne, no ale cóż. Nałożyłam sobie sałatkę i to mi wystarczało. El wzięła frytki. Nawet jedząc uśmiechała się do mnie, co było dość krępujące. Żeby nie było jej przykro uśmiechałam się do niej, co prawda mój uśmiech wypadał trochę blado, ale był. Skupiłam się na jedzeniu:

- Wiesz już jaki to będzie kraj, bo raczej w Anglii nie zostaniesz- zagadnęła Eleanor.

- Francja- mruknęłam i uśmiechnęłam się do niej.

Odwzajemniła gest i wróciła do jedzenia, lecz po chwili namysłu dodała:

- Umiesz francuski?

- Trochę- machnęłam ręką.

Pokiwała głową ze zrozumieniem i wstała:

- Idę po wodę chcesz też?

- Nie dzięki- zaprzeczyłam widząc Harry'ego.

Chłopak tylko przechodził przez pomieszczenie, ale ewidentnie kierował się do swojego pokoju. Podbiegłam więc do współlokatorki, która nalewała sobie wody:

- Wiesz, co El, zapomniałam telefonu za chwilkę wracam- wymyśliłam i rzuciłam się za chłopakiem. Biegłam za nim pustym korytarzem kiedy w końcu go dogoniłam, nie mogłam za to złapać oddechu:

- Mu-si my po- rooo- zmawiać- wydyszałam łapiąc się za serce które biło w szaleńczym tempie. Czemu on musi tak szybko chodzić ?

- Co się stało?- teraz cała jego uwaga skupiła się na mnie a oczy przeszywały mnie na wskroś.

- Chodzi o Eleanor.

- Twoją współlokatorkę?

Pokiwałam głową:

- Można by jej też załatwić papier żeby pojechała ze mną?- spytałam, a mój głos przesiąknięty był nadzieją.

- Nie ma problemu, choć jest jedna sprawa która uległa zmianie.

-  Jaka?

- Nie jedziecie do Francji- odparł

- A dokąd- byłam poirytowana tym, że nie mógł powiedzieć wprost o co chodzi.

- Na półwysep skandynawski konkretniej do Szwecji- powiedział spokojnie.

- I niby po jakiemu mam tam mówić?!

- No niby po szwedzku ale ponoć Szwedzi świetnie umieją angielski.

- Niech ci będzie- mruknęłam i wróciłam do El.

Siedziała przy stole kończąc frytki:
- I masz?- spytała

Racja, kompletnie zapomniałam o telefonie który na szczęście zawsze mam w kieszeni:

- Jasne, że mam, i przy okazji dostałam sms, nie jedziemy do Francji tylko do Szwecji. Nie przeszkadza ci to ?

- Jasne, że nie - uśmiechnęła się.

Chociaż to było pocieszające. 



~*~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Jestem, jestem. Rozdział miałam napisany już około 17:00 ale musiałam iść na gitarę potem spędziłam trochę czasu z mamą i tak zleciało. Wybaczcie błędy ale nie sprawdzałam go :P Może nie jest super długi ale to cz.1 więc do zobaczenia *♥*

czwartek, 26 września 2013

I'm back !

Wróciłam ! Musiałam po prostu przemyśleć to opowiadanie jeszcze raz. Kiedy już zastanowiłam się do czego dążę ( co robiłam przez jakiś tydzień) i jak ma się to potoczyć wzięłam się za rozdział szósty jeszcze raz, a wena sama wróciła. Więc nie dalej jak w sobotę spodziewajcie się szóstki !
PS: Mówiąc nie dalej jak w sobotę mam na myśli, że na pewno wyrobię się przed północą potem to już niedziela więc widzimy się najpóźniej w ostatnią godzinę soboty :)


środa, 4 września 2013

Rozdział piąty

Wyszłam na ciemny korytarz. Rozejrzałam się dokładnie dookoła. Póki co nikogo tu nie było. Pewnym krokiem ruszyłam więc przed siebie. W oddali usłyszałam otwierające się drzwi i lekki brzęk kluczy. Nie przejęłam się ty i ruszyłam w kierunku pokoju Stylesa. Byłam już bardzo blisko, kiedy znieruchomiałam. Na korytarzu zapaliło się światło. Obróciłam się niechętnie za siebie:

- Nie za późna pora na przechadzki?- spytał Zayn.

Co miałam mu powiedzieć, że chcę stąd uciec i muszę ustalić szczegóły? Raczej nie:

- Późna chyba, że ktoś musi do toalety- wymyśliłam szybko uśmiechając się przy tym słodko.

Spojrzał się na mnie podejrzliwie i po chwili namysłu odpowiedział:

- Potem od razu do siebie- i ruszył dalej korytarzem.

- Dobrze- szepnęłam choć i tak pewnie tego nie słyszał.

Poczekałam aż zniknął za zakrętem i podeszłam do drzwi chłopaka. Zapukałam kilkakrotnie. Drzwi uchyliły się i stanął w nich szatyn dalej w swoich dżinsach i szarej koszulce. Cofnął się trochę gestem zapraszając mnie do pokoju. Zamknął za mną drzwi:

- Napijesz się czegoś?- zaproponował.

- Wody- poprosiłam i usiadłam na kanapie ustawionej w środku pokoju.

Skinął lekko głową i zniknął za ścianą. Rozejrzałam się po pomieszczeniu. Podobnie jak mój i Eleanor pokój salon był urządzony w dość nowoczesnym stylu z kanapą, dwoma fotelami, telewizorem i regałem na książki. Była tu też jak wnioskuję łazienka, mini kuchnia i sypialnia. Jednym słowem mały apartament. Po chwili oczekiwania wrócił chłopak z dwiema szklankami wody postawił je na mały stoliku przed kanapą, a sam usiadł na jednym z foteli:

- A więc chcesz stąd uciec?- w końcu przeszedł do sedna.

- Owszem z twoją pomocą oczywiście- uśmiechnęłam się blado.

- Pomogę ci pod warunkiem, że wszelkie zdjęcia, nagrania i inne obciążające mnie dowody znikną, a ty sama zapomnisz o tej sprawie.

- W takim razie słucham twojej propozycji - odrzekłam i sięgnęłam po szklankę.

Wzięłam łyk i spojrzałam na niego wyczekując odpowiedzi :

- Pomogę ci stąd wyjść potem wynajmę ci mieszkanie, załatwię lewe papiery i pracę - przedstawił i również sięgnął po wodę.

Brzmiało to nie źle:

- Zgoda- odparłam i odłożyłam szklankę- Gdzie będzie to mieszkanie?

-Jak chcesz, osobiście proponuję Francję.

Pokiwałam głową i wstałam:

- Przemyślę to- odparłam i skierowałam się ku wyjściu.

Chłopak również wstał. Najwyraźniej postanowił mnie odprowadzić. Pożegnałam się z nim jeszcze krótkim ''do zobaczenia'' i wróciłam do siebie. Eleanor siedziała na łóżku i dalej oglądała telewizję:

-Jak tam gołąbeczki, udała się schadzka?- spytała z ironicznym uśmiechem.

Wiedziała jak mnie wkurzyć.

- Po raz kolejny mówię, że to nie była randka- westchnęłam głośno i usiadłam na drugim łóżku.

- Niech ci będzie- westchnęła- ale tak czy inaczej wszystko mi opowiesz.

Pokręciłam głową z niedowierzaniem i uśmiechnęłam się szeroko:

- Dobrze opowiem ci choć będzie to stosunkowo długa historia.

Odwzajemniła uśmiech i wyłączyła telewizor:

- Obiecujesz?- upewniła się.

Zaśmiałam się cicho z powodu tego jak bardzo interesowała ją ta historia:

- Obiecuję- przyłożyłam dłoń do serca.

Dopiero po tym geście dziewczyna uwierzyła.

- Dobranoc Harri.

- Dobranoc El- szepnęłam i wsunęłam się pod kołdrę.


~*~

Blade promienie słońca wdzierały się przez szybę skutecznie mnie budząc. Podniosłam głowę. Eleanor dalej spała. Powoli nie chcąc jej budzić podeszłam do naszej mini oraz prowizorycznej kuchni. Sięgnęłam szklankę z jasnego blatu i nalałam do niej wody. Rozejrzałam się trochę po pokoju popijając. Zerknęłam na zegarek powieszony na ścianie. Za piętnaście minut miało być śniadanie. Wiedziałam, że El by mi nie wybaczyła gdybym jej nie obudziła więc odstawiłam szklankę i do niej podeszłam.

- Wstawaj El- potrząsnęłam nią.

- Jeszcze chwilkę.

- Eleanor wstań- powiedziałam ostrzej.
- Nie!- powiedziała stanowczo i wtuliła się w poduszkę.

Postanowiłam być tą złą i wredna więc wróciłam do kuchni po szklankę do połowy napełnioną wodą. Stanęłam nad współlokatorką i przechyliłam szklankę dokładnie nad jej głową. Poderwała się do góry:

- Jak mogłaś?!! Dorwę cię! - krzyczała i goniła mnie po pokoju.

Kiedy obie się zmęczyłyśmy. Usiadłyśmy razem na łóżku.:

- Wybaczę ci tą zniewagę pod jednym warunkiem- powiedziała.

- Jakim?

- Powiedz mi o co chodzi z Harrym.

Nie chciałam jej mówić ale w końcu obiecałam.

- To zostanie między nami tak?- upewniłam się

Pokiwała  energicznie głową.

- On kogoś zabił.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~


Krótko ale jakże emocjonująco :) Wybaczcie jego długość ale szkoła mnie straszliwie przytłacza :P  Mam nadzieję, że mimo to się wam spodoba. Liczę na komentarze i do napisania.

poniedziałek, 2 września 2013

Informacje

Mam kilka spraw do naświetlenia :) :

1. Jeśli chodzi o rozdział to będzie on najprawdopodobniej w czwartek. Chyba, że wyrobie się wcześniej ( ale na to nie ma zbytnio co liczyć :D )

2. Następne rozdziały będą się pokazywać piątek/sobota ze względu na mój durny plan lekcji.

3. Wszystkie nominację do Liebster Awards jakie ostatnio dostałam będą zrobione później jak tylko znajdę chwilkę.

Dziękuje za wszystkie komentarze i pytania, jesteście kochani ♥ Zapraszam do wzięcia udziału w  nowej ankiecie.
PS: Byliście już na TIU ? Jak wrażenia ?? U mnie wszyscy piszczeli, śpiewali i klaskali :)