sobota, 21 czerwca 2014

Rozdział 16

Chodziłam w kółko nie wiedząc co mam ze sobą zrobić. To nie mogły być narkotyki. Dlaczego zawsze muszę wpadać na psycholi albo ćpunów. Potrzebowałam pomocy kogoś kto oceni czy to dragi. Kogoś z mroczną przeszłością. Ale nie Harry'ego. Potrzebowałam Zayna.

Sięgnęłam do kieszeni i wybrałam opcje łączenia kontaktów z Facebookiem. O dziwo niektórzy byli na tyle głupi, że podawali swoje numery telefonu. Jak się za chwilę okazało Zayn należał do tych osób. Czym prędzej wybrałam jego numer.

- Zayn Malik, słucham?

- Panie Malik to ja- powiedziałam konspiracyjnym tonem.

- Harriet?! Dziewczyno! Co ty wyprawiasz i gdzie się podziewasz?

- Wszystko panu opowiem jak się spotkamy ale musimy się umówić.

- Może być jutro? O 19? Wybierz miejsce.

- Może ta kawiarenka przy muzeum Sherlocka Holmesa na Baker Street?

- Dobrze, mam nadzieję, że mnie nie wystawisz- zaśmiał się dźwięcznie.

-Nie mam zamiaru- szepnęłam i zakończyłam połączenie.

Rzuciłam telefon na łóżku i otworzyłam szafę.  Przesunęłam poskładane w równą kostkę ubrania i wyjęłam zza nich fioletową puszkę. Sprawdziłam ile pieniędzy mi zostało. Jęknęłam sfrustrowana. Starczyło tylko na bilet w jedną stronę. Skończyła się zabawa. Teraz potrzebowałam jeszcze pieniędzy. Ponownie sięgnęłam po telefon przejechałam przez swoje kontakty.

Louis wydawało mi się, że mamy dobry kontakt więc bez wahania otworzyłam okno do pisania smsów.

Spotkajmy się jutro o 21:00 potrzebuję twojej pomocy. Tylko, proszę cię niech to zostanie między nami.

Na odpowiedź chłopaka nie czekałam długo, już po kilku minutach doszła odpowiedź.

Jasne! :) Może u mnie? Mieszkam na Chelsea 121. Będę czekał xx

Chłopak mieszkał w jednej z najbogatszych dzielnic Londynu. Na pewno bilet wte czy we wte nie zrobi mu różnicy. Wrzuciłam do swojej torby bieliznę na zmianę i torebeczkę z białym proszkiem. Zamknęłam dom na wszystkie możliwe zamki. I zadzwoniłam po taksówkę. Wtedy mnie olśniło. Eleanor pewnie miała tego więcej. Sprzedam narkotyki i się wzbogacę. Przestało mi zależeć na pozbyciu się ich, wręcz przeciwnie.



~~~~~~
Wybaczcie, że tak długo nic nie dodawałam. Dziękuję Anonimkowi, który uświadomił mi ile czasu już minęło :)  Niedługo wakacje więc rozdziały będą częściej i będą dłuższe. Pozdrawiam ♥