Podczas kiedy Harriet rozmawiała z Harrym wyszłam do salonu, żeby wyciągnąć cukier puder z walizki. Zawsze miałam ze sobą cukier puder, wszędzie. Nie lubiłam zwykłego cukru, nie smakował mi. Raz kiedy byłam dzieckiem na próbę wsypałam do herbaty trochę cukru pudru zamiast normalnego i o dziwo zasmakowało mi. Od tamtego dnia albo słodzę nim albo niczym. Jako, że miałam ochotę na słodką herbatę podeszłam do walizki.
-Eleanor mogę cię prosić- usłyszałam szept gdzieś za swoimi plecami.
Odwróciłam się a moim oczom ukazała się Ashley za, którą stał Niall.
- Jasne- mruknęłam. Dziewczyna podeszła do drzwi i gestem pokazała mi, żebym udała się za nią.
Przed domem zaparkowany był samochód, który z tego co dobrze pamiętałam nie stał tam wcześniej. Już miałam o to spytać kiedy poczułam jak ktoś przyciska mi kawałek chusty do twarzy. Chciałam krzyczeć ale nie mogłam. Czułam jak padam z sił. Potem była już tylko ciemność.
Obudziłam się potem z lekkimi zawrotami głowy. Ręce miałam zakute kajdankami. Siedziałam na tylnych siedzeniach auta, którym kierował nieznany mi mężczyzna. Po kilku minutach jazdy zatrzymał się na poboczu przy lesie. Nie zauważył mojej pobudki dlatego kiedy tylko odwrócił się do tyłu zamknęłam oczy i udawałam, że śpię. Łyknął to bo już po chwili biegł w krzaki. Wykorzystałam tę okazję najlepiej jak mogłam i pędem rzuciłam się do drzwi, których oczywiście nie zamknął. Pobiegłam w przeciwną stronę, niż on obejrzałam się za siebie, żeby mieć pewność, że mnie nie dogania. Kiedy wpadłam na coś, a raczej kogoś. Podniosłam wzrok i ujrzałam dość postawnego raczej niskiego mężczyznę w zielonych spodniach z szelkami, białą koszulką i brązowym kapelusikiem z piórkiem.
- Guten Morgen- powiedział i uśmiechnął się szeroko. Moje usta automatycznie się otworzyły, kiedy za nim ujrzałam jeszcze kilku takich mężczyzn oraz kobiety w falbaniastych sukienkach z gorsetem i mini fartuszkiem.
- Niemiecka wycieczka- mruknęłam do siebie.
- W tym momencie będzie coś co może i trudno wziąć na słowo ale musisz mi uwierzyć- powiedziała.
Pokiwałam głową więc wróciła do opowieści:
Wtedy nagle z tłumu wyłonił się Zayn- ten wiesz który- i on był w takich bawarskich spodenkach jak ci wszyscy inni. Okazało się, że jestem jedynie 12 km od Londynu więc nie było problemu z powrotem. Dał mi na bilet i zostawił w spokoju.
- Wow- wydusiłam
- Wiem, a przywiozłem po drodze gazetę. Nie wiem skąd jest ale chociaż rozumiem język- uśmiechnęła i wręczyła mi czasopismo- A teraz jeśli nie masz nic przeciwko pójdę się położyć strasznie mnie to wszystko wycieńczyło- mruknęła i poszła na górę.
w tym czasie otworzyłam gazetę na spisie treści, a moim oczom ukazało się znajome nazwisko. Pośpiesznie otworzyłam na stronie z interesującym mnie tematem.
Czy to koniec wielkiego boybandu?! Harry Styles planuje ślub ze swoją ukochaną Taylor Swift!
~~~~~~~~~~
Planowałam dłuższy rozdział ale wzięła mnie choroba,a od ostatniego minęło tyle czasu, że uznałam, że lepszy krótszy niż żaden dlatego jest to :) Pozdrawiam i dziękuje za wszystkie komentarze bo to one mnie motywują do dalszej pracy ♥
Kocham ten rozdział i w ogóle to ff prosze cie tylko zeby rozdziały pojawialy sie czesciej czekam na next i życze weny ~xoxo~
OdpowiedzUsuńSuper. Niech rozdział pojawi się szybko. To mega wciąga nie jestem w stanie nic przewidzieć w tym blogu. Takiego właśnie szukałam: *
OdpowiedzUsuńCzemu nie dodajesz wpisów. Wiesz co ci powiem? Twój blog jest jednym z najlepszych co ja plote... Twój blog to najlepszy blog jaki kiedykolwiek czytałam. Masz niesamowitu talent prosze Cię dodaj post:*
OdpowiedzUsuń